Wielki powrót po 20 latach
Po dwudziestu latach na scenę wraca dramat George’a Bernarda Shawa „My Fair Lady” w wersji musicalowej. Jest to bez wątpienia klasyka gatunku, ciesząca się popularnością na całym świecie, ze względu nie tylko na ciekawy scenariusz i wyśmienitą muzykę, ale także na swój pierwowzór – sztukę „Pigmalion”. Premiera będzie miała miejsce w sobotę o godzinie 19 na Zamku w Szczecinie.
Najwyższy czas, aby odświeżyć historię
Musical od wielu lat gości w naszych sercach, jako światowy sukces. Piosenki takie jak „Przetańczyć całą noc” czy „Jeden mały szczęścia łut” możemy znać właśnie z „My Fair Lady”. Reżyser postawił na historię spektaklu, jednak w nieco unowocześnionej wersji. Artyści zdradzili, że kostiumy, jakie będziemy mogli zauważyć na scenie, nie będą niczym odbiegały od dzisiejszych standardów, a nikt by nie pomyślał, że nie pasują do obecnych czasów. Na scenie pojawi się także wielki czerwony autobus kojarzący nam się z Wielką Brytanią.
Miejscem akcji spektaklu jest Londyn. Profesor Higgins, językoznawca, wchodzi w zakład z przyjacielem, że uliczna kwiaciarka – Eliza Doolittle – przemieni się w damę z wyższych sfer.
Na scenie poza artystami występującymi w stałym składzie na Zamku, zagrają także znani w całej Polsce artyści musicalowi. Na deskach opery staną Janusz Kruciński, Anna Gigiel, a także Anna Federowicz. Jak zapewnia nas scenograf, spektakl będzie efektownym wydarzeniem.