Eksperymenty kulinarne w szczecińskich kebabarniach. Kontrola jakości dostarczanych produktów przez Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych

Eksperymenty kulinarne w szczecińskich kebabarniach. Kontrola jakości dostarczanych produktów przez Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych

Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Szczecinie postanowił dokonać kontroli jakości serwowanych tam kebabów. Wyniki były zaskakujące, co zaowocowało nałożeniem mandatów. Czego nie mogli przełknąć inspektorzy?

Najistotniejszym składnikiem kebaba jest mięso. Niespodziewanie okazało się jednak, że zamiast oczekiwanej wołowiny, serwowany był kurczak. W dodatku, zamiast prawdziwego jogurtu, klienci dostawali produkt podobny do jogurtu. A co z fetą? Okazuje się, że nawet nie była to feta, a co gorsza – żaden z tych składników nie zawierał mleka. Warto dodać, że wszystkie kontrole były zapowiedziane wcześniej, więc właściciele lokali byli świadomi nadchodzącej inspekcji. Mimo to, aż pięciu z siedmiu z nich musiało zapłacić najwyższe możliwe mandaty w wysokości 1000 złotych.

Wszystko jedno czy to wołowina czy drób, feta czy jakiś inny produkt przypominający mleko – studenci i tak nie zwracają na to uwagi. Po imprezie jedzenie ma przede wszystkim zapewnić uczucie sytości i dobrze smakuje z sosem.

Nałożone przez wojewódzki inspektorat mandaty miały różną wysokość: trzy wyniosły po 500 złotych, jeden 200 złotych, a jeden – najwyższy – 1000 złotych.