Marsz za Obronę Życia w Szczecinie, który gromadzi setki mieszkańców
Coroczny Pochód za Obronę Życia, prowadzony przez Fundację Małych Stópek założoną przez księdza Tomasza Kancelarczyka, przykuwa uwagę wielu szczecinian. W ostatnią niedzielę świętowano już XX edycję tej imprezy. Pochód, mający swój początek na Jasnych Błoniach, zmierzał w stronę katedry pw. św. Jakuba. Zgodnie z oczekiwaniami, zarówno warunki pogodowe, jak i frekwencja były idealne. Jak podkreślił ks. Kancelarczyk, „od długiego czasu nie zobaczył tak licznie zgromadzonych ludzi na marszu”.
Pochód za Obronę Życia jest tradycyjnie organizowany dwa tygodnie po Wielkanocy. Edycja z tego roku cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. W odczuciach organizatora, księdza Tomasza Kancelarczyka, pochód ten stanowił istotną część bieżącej debaty na temat prawa do życia.
– Zauważalny jest rosnący entuzjazm do obrony życia w tych trudnych czasach w Polsce i Europie. Mam nadzieję, że ten pochód będzie mocniejszą inspiracją do obrony życia i do działania nie tylko na ulicach Szczecina, ale także po zakończeniu marszu. Musimy wykazać się większą determinacją, to jest kluczowe – mówił ks. Tomasz Kancelarczyk.
– Zgromadziliśmy się tutaj, aby celebrować życie. Istnieje taka piosenka: „Życie, kocham cię nad życie”. Chcemy wykrzyczeć, jak bardzo cenimy życie. Niestety, życie nie zawsze jest szanowane przez innych. Miłość nie jest kochana, parafrazując to zdanie musimy wpisać to, co widzimy naszymi oczami, czyli że życie nie jest kochane – mówił ks. biskup Zbigniew Zieliński.
Na czele marszu jechał „dzwon nienarodzonych”. Przed rozpoczęciem marszu każdy mieszkaniec miał możliwość uderzenia w niego.
– Ten dzwon towarzyszy nam już od wielu lat podczas naszych marszów przez Szczecin. Symbolizuje on bicie serca dziecka, ten głos nieraz nie jest słyszalny, a dzwon jest głośny. To jest potwierdzenie twierdzenia, że życie człowieka jest najważniejsze i trzeba go bronić – mówiła Maria Drąg z Fundacji Małych Stópek.