Niebezpieczne oszustwa "na policjanta" dotykają również młodsze pokolenia: historia 30-letniej ofiary ze Szczecina
Manewry oszustów stosujących metodę „na policjanta”, przerażająco skuteczne wśród seniorów, zaczynają dotykać również młodszych obywateli. Właśnie jedna z młodszych mieszkanek Szczecina doświadczyła na własnej skórze tego typu przestępstwa. Ta 30-letnia kobieta uwierzyła w rozmowę telefoniczną z rzekomym komendantem stołecznej policji i straciła na skutek tego 120 tysięcy złotych.
Relacje o jej doświadczeniach ukazały się na jednym z popularnych portali społecznościowych. „Zostałam oszukana na kwotę 120 tysięcy złotych. Wszystko zaczęło się od telefonu od nieznajomego mężczyzny, który poinformował mnie o podejrzeniu, że ktoś bierze na mnie pożyczki bankowe i muszę podjąć działania, aby zabezpieczyć swoje środki finansowe” – opowiada Natalia Wiśnik, szczecińska ofiara oszustwa.
Mimo że początkowo podejrzewała, iż może to być próba wyłudzenia pieniędzy, to jednak nie podjęła odpowiednich działań. Telefon zadzwonił drugi raz, a jej rozmówcą był tym razem rzekomy pracownik instytucji bankowej. Ten poinformował 30-latkę o założeniu nowego konta bankowego, na które już może przelać swoje środki. Kobieta ponownie zignorowała znaki ostrzegawcze. Następnie doszło do trzeciego telefonu, w którym rozmówca przedstawił się jako komendant Stołecznej Komendy Policji. „Potwierdził informacje o podejrzeniach związanych z moim kontem i prosił o współpracę” – mówi Natalia Wiśnik.