Co kryje się w szczecińskiej kanalizacji? Odkrywamy tajemnice przepompowni

Co kryje się w szczecińskiej kanalizacji? Odkrywamy tajemnice przepompowni

W trakcie eksploracji szczecińskiego systemu kanalizacyjnego można natrafić na różnorodne przedmioty, niekiedy zaskakujące – od starych szmat, przez telewizory, aż po głowy zwierząt. Chociaż takie znaleziska to raczej wyjątki, niż norma, są one dowodem na to, co często może trafiać do miejskich rur.

Sprzęty o dużej objętości i śmieci są zazwyczaj zatrzymywane przez specjalistyczne urządzenie zwanymi kratą zgrzebłową. Takie „sito” jest pierwszym etapem filtracji odpadów wpływających do kanalizacji. W ostatnim czasie w dzielnicy Grabowo zamontowano nową kratę zgrzebłową – to już kolejna wymiana tego typu w tym miejscu.

Na terenie Szczecina funkcjonuje ponad 160 przepompowni, które pełnią rolę „pośredników” w transporcie ścieków tam, gdzie brak jest możliwości ich grawitacyjnego odprowadzania. Ścieki napływają do nich samoczynnie i kiedy osiągną określony poziom, uruchamiane są pompy. Te z kolei wtłaczają odpady do rurociągu ciśnieniowego, skąd trafiają do najbliższego kolektora grawitacyjnego.

Przepompownie to zróżnicowane pod względem rozmiarów i funkcjonalności obiekty. Jak opisuje Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZWIK, przepompownia na Grabowie pełni dwie funkcje – mechaniczne oczyszczanie ścieków na wstępnym etapie oraz ich przepompowywanie do oczyszczalni Pomorzany. Ścieki trafiają tam poprzez rurociąg o średnicy DN 1800 mm.