Andrzej Mickiewicz, były wiceprezydent Szczecina, wyraża kontrowersyjne opinie o konkursie Eurowizji
Krytyczne uwagi na temat Eurowizji nie wyszły z ust polityka Konfederacji, ale Andrzeja Mickiewicza, członka Lewicy, dawnego wiceprezydenta Szczecina i kandydata do zachodniopomorskiego sejmiku podczas ostatnich wyborów samorządowych. Mickiewicz wywołał kontrowersje swoim stanowiskiem wobec Eurowizji, którą opisał jako „obsceniczna” i „momentami satanistyczna”.
Mickiewicz wyraził swoje przemyślenia na temat Eurowizji na swoim profilu na Facebooku. Jego komentarze nie umknęły uwadze dziennikarzy z całego kraju. Pisząc o zwycięzcy Eurowizji, który wystąpił w pończochach i spódniczce, sugerował potrzebę stworzenia nowego konkursu dla widzów pół wieku lub starszych. Wyraził też zdziwienie, że po Konchicie Wurst można było jeszcze zaskoczyć publiczność.
Niedługo po tym Mickiewicz dodał kolejny wpis, w którym opisał Eurowizję jako koncert pełen dziwactw, gdzie jeden z wykonawców biegał nago po scenie. Zauważył, że to, co widział, wydawało mu się tak zdeprawowane, że nazywanie tego upadkiem byłoby komplementem.
Mickiewicz nie ograniczył się tylko do statusów na Facebooku. Wymieniał argumenty z innymi politykami Lewicy i ludźmi wcześniej zaangażowanymi w politykę, podkreślając swoje kontrowersyjne stanowisko. Kiedy zobaczył mężczyzn całujących się i noszących stringi na scenie Eurowizji, określił to jako obrzydliwe. Dodał też, że zawsze ogląda Eurowizję z nadzieją na festiwal piosenki, a nie „pedalstwo”.