O sekretach pielęgnacji boiska piłkarskiego w Pogoni Szczecin
Grupa ośmiu osób, szesnaście urządzeń do koszenia trawy oraz dziesiątki kilometrów pokonywanych codziennie – to wszystko z myślą o idealnym stanie murawy, na której mogą grać piłkarze. Przyjrzyjmy się bliżej pracy groundsmenów, czyli specjalistów odpowiedzialnych za pielęgnację boiska, w klubie Pogoni Szczecin i dowiedzmy się, co cenią oni najbardziej w swoim zawodzie.
Kiedy zapytani o ulubiony aspekt swojej pracy, groundsmenowie z entuzjazmem odpowiadają: „Koszenie!”. Ale niech nie wprowadzi nas w błąd wyobrażenie spokojnej jazdy na wygodnej kosiarkowej maszynie. Kosiarki jeżdżące na kółkach mają tendencję do zagęszczania murawy, dlatego rzadko są używane na głównym boisku.
Jak tłumaczy Jacek Dąbrowski, lider zespołu groundsmenów, na boisku stosowane są lżejsze kosiarki z specialnymi wałkami, które trzeba prowadzić samodzielnie. Wymaga to pewnej wprawy i ciągłej korekty ruchów, aby uzyskać doskonale równo przystrzyżoną trawę tworzącą charakterystyczne wzory pasów lub nawet efekt szachownicy.
Jak dodaje Jacek Dąbrowski, z perspektywy widzów może wyglądać to jak taniec lub dziwaczne balansowanie, jednak wszystko ma na celu utrzymanie kosiarki na właściwej linii. Podczas najintensywniejszych dni przed meczem, każdy członek zespołu potrafi zrobić nawet 40 tysięcy kroków. „Poniżej kilkunastu tysięcy nie schodzimy” – dodają groundsmenowie.