Nabywca z Kanady: Alex Haditaghi nowym właścicielem Pogoni Szczecin
W dniu 13 marca, czwartek, fortunę Pogoni Szczecin przejęła kanadyjska osobistość finansowa, Alex Haditaghi. Chociaż klub jeszcze nie potwierdził tej informacji, stalowy prezes i dawny właściciel Pogoni, Jarosław Mroczek, podał tę informację. Czy to może oznaczać złagodzenie problemów finansowych szczecińskiego zespołu?
Sprawy związane z przejęciem klubu w ostatnich tygodniach stworzyły prawdziwą burzę emocji w Szczecinie. Miesiąc wcześniej, Mroczek sprzedał swoje udziały w klubie Nilo Efforiemu. Po zimowej przerwie Pogoń znalazła nowe siły, a wszystko wskazywało na to, że sytuacja finansowa klubu poprawia się. Niemniej jednak, okazało się, że Effori nie dotrzymał warunków umowy i nie opłacił miejsca Mroczka na czas. Według brazylijskiego biznesmena problem wynikał z niespodziewanego wycofania się inwestora.
Pomiędzy Efforim a Mroczkiem rozgorzał spór. W czwartek 13 marca Mroczek ogłosił powrót kanadyjskiego finansisty, Alexa Haditaghi, który tym razem stał się nowym właścicielem Pogoni. W grudniu 2024 roku Kanadyjczyk miał już próbować przejąć kontrolę nad klubem, ale wówczas transakcja nie doszła do skutku z powodu interwencji wierzycieli klubu.
Mroczek stwierdził, że zgodził się na podpisanie dokumentu, który zwalnia zabezpieczenia na akcjach Pogoni. Twierdzi, że po upływie 4-5 dni Pogoń będzie już pod pełnym zarządem Haditaghi. Przekazując tę informację, Mroczek powiedział:
„W południe wczorajszego dnia w Warszawie zgodziłem się na podpisanie dokumentu umożliwiającego zwolnienie zabezpieczenia na akcjach Pogoni, które zostało ustanowione przez EPA kilka dni temu. To dało możliwość natychmiastowego przekazania kwoty 1 miliona EUR do Pogoni, wcześniej zdeponowanej u notariusza. Pozostałe fundusze, które zostały uzgodnione między stronami i zdeponowane u notariusza, będą sukcesywnie przenoszone do Pogoni po zdjęciu zabezpieczenia na akcjach i wpisaniu akcji do rejestru domu maklerskiego na rzecz pana Alexa Haditaghi. Proces ten nie potrwa dłużej niż 4-5 dni” – zapewnił Mroczek.
