eksplozja w Akademii Sztuki w Szczecinie dalsza część postępowania
Prokuratura podjęła działania śledcze w związku z tragicznym wydarzeniem, które miało miejsce w Akademii Sztuki w Szczecinie. W niedzielę w jednym z pomieszczeń uczelni, przeznaczonym do nauki grafiki użytkowej, doszło do potężnej eksplozji. W wyniku tego zdarzenia poważne obrażenia odniosła studentka, a także dwie nauczycielki.
W chwili wybuchu łatwopalnych substancji trwały prace nad techniką wklęsłodruku, polegającą na trawieniu kwasem blaszanej matrycy. Proces ten wymaga stosowania wielu odczynników oraz rozpuszczalników o różnym stopniu palności. Niezbędne jest również używanie silnie łatwopalnej kalafonii – wyjaśniał dziekan Wydziału Grafiki, Ireneusz Kuriata. Wciąż nie wiadomo, co spowodowało zapalenie się tych substancji. Na miejscu obecne były specjalistki z wieloletnim doświadczeniem oraz doktoratami w tej dziedzinie.
Mikołaj Iwański, prorektor uczelni, przyznaje, że nigdy wcześniej nie spotkał się z podobną sytuacją w swoim życiu zawodowym. Chociaż używane substancje, takie jak na przykład denaturat, są łatwopalne, to nie oznacza, że zawsze dochodzi do ich zapalenia. Przykładem mogą być produkty stosowane powszechnie w domach, które również są łatwopalne, ale rzadko prowadzą do pożaru. Jak doszło do zapłonu w pracowni uczelni będą teraz wyjaśniać odpowiednie służby ścigania. W tej chwili osoby związane z uczelnią nie są w stanie udzielić jednoznacznych informacji na ten temat.