Analiza ceny mieszkań w Polskich miastach: Szczecin na czele spadku

Analiza ceny mieszkań w Polskich miastach: Szczecin na czele spadku

Wg najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego, mamy coraz więcej miast w Polsce, które odnotowują spadek cen nieruchomości, chociaż nadal przeważają miejsca z rosnącymi cenami. Dane dotyczą III kwartału 2024 roku i pokazują, że na rynku pierwotnym ceny mieszkań maleją w siedmiu z badanych miast. Najbardziej wyraźny spadek stwierdzono w Poznaniu, Łodzi oraz Szczecinie.

NBP podaje, że średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym w Szczecinie wynosiła w listopadzie 11 767 zł. Tymczasem na rynku wtórnym średnia cena za metr kwadratowy wyniosła 9 442 zł. Portal Rynek Pierwotny sugeruje jednak, że ceny nowych mieszkań w Szczecinie były nieco wyższe – wynosiły średnio 12 950 zł za metr kwadratowy.

Dane zgromadzone przez Rankomat oraz Rentier.io pokazują, że średnia cena ofertowa mieszkania w Szczecinie w październiku wynosiła 9980 zł. Ciekawe jest to, że rynek wtórny zwykle reaguje na zmiany popytu z pewnym opóźnieniem w porównaniu do rynku pierwotnego. Deweloperzy, jako profesjonaliści z branży, na bieżąco obserwują trendy i mają dostęp do aktualnych danych o popycie. Z drugiej strony, osoby prywatne, sprzedające nieruchomości na rynku wtórnym, często mają trudności z zaakceptowaniem faktu, że muszą obniżyć cenę swojej nieruchomości o kilkadziesiąt tysięcy złotych, aby znaleźć kupca.

Analiza danych z października pokazuje prawie równy podział między miastami odnotowującymi spadek cen mieszkań a tymi, gdzie ceny nadal rosną. Należy jednak pamiętać, że prezentowane statystyki dotyczą wartości z umów sprzedaży z III kwartału 2024 roku, które mogły być negocjowane dużo wcześniej. W konsekwencji, porównywanie ich do cen ofertowych z tego samego okresu może prowadzić do nieprecyzyjnych wniosków.

Interesujący jest trend zauważony na portalach ogłoszeniowych: liczba ofert sprzedaży mieszkań systematycznie rośnie. Prezentowany wzrost liczby miast ze spadkiem cen mieszkań nie jest więc przypadkowy. Porównując dane z września, w 17 analizowanych dużych miastach zanotowano wzrost liczby ofert o 22 proc., co dało łącznie ponad 45 tys. ogłoszeń.