33-latek wrzucił syna partnerki do wrzątku. Odpowie za usiłowanie zabójstwa i znęcanie się nad dzieckiem

33-latek wrzucił syna partnerki do wrzątku. Odpowie za usiłowanie zabójstwa i znęcanie się nad dzieckiem

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie postawiła poważne zarzuty wobec 33-letniego Mateusza K., który stanie przed sądem za brutalne znęcanie się nad 8-letnim synem swojej partnerki oraz próbę jego zabójstwa. Rzecznik prokuratury ujawnił, że oskarżony przez wiele tygodni stosował przemoc wobec chłopca, a kulminacją jego działań było umieszczenie dziecka w wannie z wrzącą wodą w sylwestrową noc, co miało być formą kary.

Przebieg dramatycznych wydarzeń

Śledztwo wykazało, że mężczyzna znęcał się nad dzieckiem od września do końca grudnia 2024 roku w miejscowości Krosino, położonej w województwie zachodniopomorskim. Wśród stosowanych przez niego metod przemocy były wulgaryzmy, szarpanie za włosy oraz izolowanie chłopca poprzez zamykanie go w pojemniku na pościel. Wszystko to zakończyło się dramatycznym incydentem 31 grudnia, kiedy to Mateusz K. umieścił dziecko w wannie z wodą o temperaturze bliskiej wrzenia.

Skutki okrutnych działań

Chociaż chłopiec przeżył, doznał ciężkich poparzeń drugiego do czwartego stopnia, obejmujących ręce, nogi, podbrzusze oraz twarz. Konsekwencją tych obrażeń była martwica skóry, która wymagała przeszczepów. Dziecko zmaga się teraz z długotrwałą chorobą, która stanowi zagrożenie dla jego życia oraz powoduje trwałe zeszpecenie ciała.

Zmiana wersji wydarzeń

Początkowo Mateusz K. twierdził, że incydent był nieszczęśliwym wypadkiem, do którego doszło podczas jego nieobecności. Utrzymywał, że przebywał w piwnicy, kiedy usłyszał krzyk kąpiącego się chłopca. Jednak później przyznał się do celowego działania, uzasadniając je chęcią ukarania dziecka. W momencie zdarzenia matki chłopca nie było w domu.

Ostateczne zarzuty i możliwa kara

Po aresztowaniu Mateusz K. usłyszał zarzuty związane z powodowaniem ciężkich obrażeń ciała u dziecka, znęcaniem się nad nim oraz narażeniem go na bezpośrednie ryzyko utraty życia lub zdrowia. Zgromadzone dowody pozwoliły śledczym na zmianę kwalifikacji czynu na usiłowanie zabójstwa. Jeśli sąd uzna jego winę, oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności na co najmniej 15 lat lub nawet dożywocie.